top of page
Szukaj

Grafika ze sztucznej inteligencji – do kogo należą prawa autorskie?

  • Zdjęcie autora: Paweł Janicki
    Paweł Janicki
  • 13 cze
  • 2 minut(y) czytania

Grafiki generowane przez sztuczną inteligencję stale zyskują na popularności. Możemy je stworzyć w kilka sekund, często za darmo, a efekty są zaskakująco dobre. I lepsze z każdym kolejnym modelem. Zadajmy sobie jednak pytanie, które dla wielu twórców, firm i agencji marketingowych może być kluczowe: kto ma prawa autorskie do takich utworów? Czy w ogóle można mówić o „prawach” do obrazów wygenerowanych przez algorytmy?


Na początek  przypomnę jedną podstawową zasadę wynikającą z przepisów prawa autorskiego – zarówno w Polsce, jak i w większości krajów Unii Europejskiej. Prawo autorskie przysługuje tylko człowiekowi. Mówiąc konkretnie: autor to osoba fizyczna. Żadne zwierze, maszyna, ani program komputerowy, nawet najbardziej zaawansowana sztuczna inteligencja, nie może być uznany za twórcę w rozumieniu prawa. Oznacza to, że obraz wygenerowany wyłącznie przez AI – bez twórczego wkładu człowieka – nie jest chroniony prawem autorskim.


Co z tego wynika w praktyce? Taki obraz może wykorzystać każdy. Nie ma właściciela praw autorskich, więc nie ma kogo pytać o zgodę na publikację czy przetwarzanie. Nie można go też zastrzec, ani domagać się z tego tytułu wyłączności – bo nie chroni go prawo autorskie. To sytuacja zupełnie inna niż przy „klasycznej” grafice stworzonej przez człowieka, gdzie od razu nabywamy lub zlecamy konkretne prawa do utworu.


Czy jednak zawsze tak jest? Nie do końca. Jeżeli człowiek korzysta z AI jedynie jako narzędzia – wprowadza konkretne, twórcze parametry, ingeruje w obraz, edytuje go, dodaje coś własnego – może dojść do powstania utworu, który będzie objęty ochroną. Wtedy przysługują mu prawa autorskie. Warunkiem jest jednak to, by wkład człowieka był istotny i indywidualny. Samo wpisanie kilku losowych słów do generatora obrazów nie wystarczy. Jeśli jednak autor starannie dopracowuje efekt, traktując AI jak cyfrowy pędzel, jego praca może być uznana za utwór – choć nie jest to wciąż wprost uregulowane w ustawie.


Jest jeszcze inny aspekt tj. regulaminy samych narzędzi AI. Wiele z nich (jak np. Midjourney, DALL·E czy Adobe Firefly) przewidują, że użytkownik ma prawo wykorzystywać wygenerowane obrazy, czasem nawet komercyjnie. Nie jest to samo, co prawo autorskie – to raczej licencja oparta na warunkach korzystania z usługi. Pamiętajmy, że niektóre platformy mogą wciąż zastrzegać sobie prawa do generowanych treści lub wymagać wykupienia płatnej licencji w zamian za możliwość komercyjnego wykorzystania.


Trzeba również pamiętać o jeszcze jednym ryzyku. Algorytmy AI są uczone na miliardach istniejących obrazów. Nikt do końca nie wie, skąd pochodzi baza treningowa – a zdarza się, że AI „podszywa się” pod istniejący styl, logotyp czy dzieło znanego twórcy. W takim przypadku łatwo o nieświadome naruszenie cudzych praw.


Zanim użyjesz grafiki AI w kampanii, nadruku, logo czy materiałach firmowych – dobrze się upewnić, że obraz nie „zapożycza” za dużo od innych. Za naruszenie odpowiada bowiem nie program, ale użytkownik.


Jeśli więc korzystasz z AI w swojej działalności – pamiętaj, że grafika wygenerowana automatycznie nie daje Ci automatycznych praw. Jeśli zależy Ci na wyłączności i bezpieczeństwie prawnym, zadbaj o to, by człowiek miał istotny udział w tworzeniu końcowego efektu. Możesz też zawrzeć odpowiednią umowę – np. z agencją, freelancerem lub dostawcą narzędzia – która precyzyjnie określi, co dokładnie kupujesz i jakie masz do tego prawa.


Paweł Janicki

Radca prawny IP LL.M.

Comments


© 2025 Kancelaria Radcy Prawnego Paweł Janicki

bottom of page